Przemierzając bezkresy internetu natknęłam się na artykuł opublikowany przez The Guardian z 2002 roku w którym opisują w jakich okolicznościach księżniczka Anna stanęła przed sądem.
21 listopada 2002 roku odbyła się rozprawa przeciwko księżniczce Annie, która
1 kwietnia tego samego roku nie upilnowała swojego psa, angielskiego bulteriera o imieniu Dotty, w efekcie czego ugryzł dwoje dzieci, które spacerowały po Windsor Great Park.
1 kwietnia tego samego roku nie upilnowała swojego psa, angielskiego bulteriera o imieniu Dotty, w efekcie czego ugryzł dwoje dzieci, które spacerowały po Windsor Great Park.
Księżniczka stanęła przed sądem jako Anne Elizabeth Alice Laurence i za atak została ukarana grzywną 500 funtów oraz nakazano zapłacić 250 funtów odszkodowania dla poszkodowanych i 148 funtów kosztów postępowania sądowego.
W sprawę zaangażował się także psi psycholog dr. Roger Mugford, od którego sąd usłyszał że psa nie należy uśpić dodał także że Dotty jest "całkowicie spokojnym, wesołym psem".
Sędzia okręgowy, Penelope Hewitt, oszczędziła życie Dotty, ale powiedziała, że musi przejść szkolenie i być na smyczy we wszystkich miejscach publicznych. Ostrzegła też księżniczkę, że jej pies zostanie uśpiony, jeśli dojdzie do dalszych incydentów. Ogłaszając wyrok, powiedziała, że dzieci nie ucierpiały w wyniku tego incydentu. Na początku oskarżony o to został także mąż księżniczki jednak razem z przyznaniem się Anny do winy zarzuty przeciwko Timothy'emu Laurence'owi zostały wycofane.
Mała literóweczka w tytule (powinno być "sprzed"). A teraz zabieram się do czytania całego artykulu. Co prawda sprawę pamiętam, ale chętnie ją sobie odświeżę.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tym incydencie. Dziękuję za ten post oraz wszystkie inne :) Twój blog jest bardzo rzetelny :)
OdpowiedzUsuń